wtorek, 12 lutego 2013

Początki bywają trudne...



Witam :)
To mój pierwszy blog, dlatego początkowo brak doświadczenia i umiejętności będą zauważalne, ale mam nadzieję, że szybko nabiorę wprawy.
Po co to wszystko? Otóż...mój blog powstał, gdyż uważam, że szczęściem trzeba się dzielić. Nie, nie mówię ani o zakochaniu, ani o jakimś szczególnym osiągnięciu. Chociaż z tym osiągnięciem to po części prawda. Mianowicie chciałam dzielić się z wami szczęściem jakie dała mi zmiana stylu mojego życia
Ale może zacznijmy od początku :)
Tak więc...szczupła to ja nigdy nie byłam. Jako dziecko przecież nikt nie zwraca na to za bardzo uwagi. Nie ma się co oszukiwać, mała dziewczynka nie myśli o szerokości swoich bioder ani objętości w talii a już na pewno w żadnym wypadku nie marzy o tym, aby jej ponętne kształty zawróciły niejednemu chłopakowi w głowie. Tak było i ze mną. Za słodyczami jak przepadałam tak i przepadam dalej (z tym, że dziś nie ulegam zbyt często słodkim pokusom). Ale niestety tak to w życiu bywa, że czas upływa, my się starzejemy, dorastamy. Nie jestem jakimś odstępstwem od tej reguły, też dorosłam. Stałam się nastolatką. I wiecie co? Szok. W końcu przejrzałam na oczy...jestem gruba!
 
Nie chcielibyście wiedzieć ile razy próbowałam się odchudzać, ile razy sobie obiecywałam "nie jem słodyczy" "zaczynam ćwiczyć". Zresztą sama tego nie wiem, nawet nie wiem czy potrafię do tylu liczyć. Oczywiście, że ćwiczyłam, oczywiście, że nie jadłam słodyczy...ale trwało to co najwyżej kilka tygodni. Po prostu moja motywacja była zbyt słaba. Schudnąć, żeby podobać się chłopakom? No way!
To nie jest żadna motywacja i musicie o tym pamiętać zawsze i wszędzie. Robicie to tylko i wyłącznie dla siebieMy God nawet nie wiecie ile mnie to kosztowało stresu. Ale czy tak właśnie musi wyglądać droga do wymarzonej sylwetki? O nie nie kochane! :D Dzięki Bogu dowiedziałam się o istnieniu niesamowicie motywującej, przerażająco optymistycznej, niemożliwie wytrwałej i irytująco radosnej osoby, którą kocham nad życie!
Tytuł mojego bloga to właśnie jej (a teraz także i moje) ulubione zdanie. Bardzo możliwe, że słyszeliście już o niej, cała Polska już o niej słyszała. Cholernie dużo osób ją kocha tą samą miłością co ja, ale znajdą się niestety i tacy co czyhają tylko na jej potknięcie. Ale to mało istotne,
miłość zawsze zwycięża :) Uwaga uwaga oto ona: EWA CHODAKOWSKA
 


Powiedz, że ta figura nie jest marzeniem a popadnę w ciężką chorobę psychiczną. Nie no żarcik, ale tak szczerze, jej figura- MY DREAM. Ta kobieta odmieniła moje życie. To stało się w bardzo niedługim czasie, wystarczyło, że weszłam na jej fanpage na facebooku, przeczytałam motywujące notatki i opisy, starannie przejrzałam wszystkie zdjęcia, przyjrzałam się jej ciału. That's all! Wystarczyło :) Jeżeli jesteś zwykłą szarą kobietką/ nastolatką, która czuje się w swoim ciele jak w starym, podartym, poplamionym łachu to zapraszam Cię do dalszego czytania mojego bloga oraz na stronę mojej ukochanej CZARODZIEJKI http://www.facebook.com/chodakowskaewa?ref=ts&fref=ts Czy to działa? No wiesz..mogłabym zdradzić, ale czy nie lepiej byłoby samemu odkryć tą tajemnicę? ;)
A teraz coś mojego. Dwa zdjęcia. Pierwsze jeszcze w starym ciele, drugie już w nowym (proszę wziąć pod uwagę, że treningi z Ewą zaczęłam ponad 2 tygodnie temu i zamierzam je kontynuować)
 
Ćwiczę dość krótko, ale efekty widzę (może na zdjęciach nie jest to tak widoczne, ale na żywo naprawdę widać :) )

Poza treningami oczywiście trzeba się zdrowo, racjonalnie odżywiać. Wcale to nie oznacza, że mamy się głodzić. Wręcz przeciwnie! Musimy jeść i to 5 posiłków dziennie, ale jak już powiedziałam ma być to racjonalne żywienie. Często ale w mniejszych ilościach, przede wszystkim zdrowo. Słodycze tylko okazjonalnie, węglowodany proste zamieniamy na węglowodany złożone, tłuszcze i oleje na oliwę z oliwek, wszystko o wysokiej zawartości tłuszczu zamieniamy na produkty "pośniejsze" czyli mleko zamiast 3,2% kupujemy 1,5% lub ewentualnie 2%. Jak trenować to wszystko znajdziecie na fanpage'u Ewy ja mogę wstawić kilka linków z youtuba, z których chętnie codziennie korzystam:
http://www.youtube.com/watch?v=j_iRGMFgRfo
http://www.youtube.com/watch?v=5sctqjrVEfA
http://www.youtube.com/watch?v=FVzNHbV0ELE i http://www.youtube.com/watch?v=U5nIWbNxRJ8
http://www.youtube.com/watch?v=3tJrKb7vXuc&list=UUhglSylVQdMQ5JGsbVpSY7g&index=4
http://www.youtube.com/watch?v=XYN0kRJFDCQ
http://www.youtube.com/watch?v=hCsshQynUWA&list=UUhglSylVQdMQ5JGsbVpSY7g&index=2
http://www.youtube.com/watch?v=ikx76gZqEXc&feature=youtu.be&a
Polecam gorąco i zachęcam. Już niedługo wiosna potem lato! Kto nie chce mieć idealnej sylwetki? Kto chce się wstydzić swojego ciała w bikini? Na pewno nie JA! :)

Będę na bieżąco opowiadać o swoich dalszych zmaganiach z tłuszczykiem, a także o tym  jak można się pozytywnie zmienić z wprowadzeniem ZDROWEGO STYLU ŻYCIA. A teraz...czas na trening ;) ;*


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz