środa, 20 marca 2013

Walka, walka i jeszcze raz walka!

Obiecałam więc zdaję relację z wypróbowania płyty Ewy Chodakowskiej, którą niedawno otrzymałam przesyłką ( koszt 25 zł przesyłka gratis). Znajduje się na niej rozgrzewka i dwa 30minutowe treningi: skalpel II i szok trening. Wykonałam oba jednego dnia :) Bardzo byłam ciekawa skalpela, który wykonujemy za pomocą krzesła i nie zawiodłam się, ćwiczenia te świetnie angażują mięśnie pośladkowe i ud (na które staram się najwięcej pracować). Treningi te wykonałam przedwczoraj a pośladki czuję do dziś :P Do szok treningu niestety potrzeba trochę więcej miejsca, a ja jak już zresztą było widać na zdjęciu mam bardzo mały pokój na stancji, ale dałam radę. Dla chcącego nic trudnego! :) Ogólnie z płyty jestem zadowolona i z pewnością nie porzucę jej gdzieś w kąt.

Codzienne treningi sprawiają mi coraz większą frajdę i coraz mniej się męczę. To oznacza tylko jedno, że nabieram formy. Ale ja jestem taka, że jak nie poczuję zmęczenia, a wręcz wyczerpania po treningu to przedłużam go dodając kolejne ćwiczenia lub też drugi trening
. Dopiero, gdy pot płynie po mnie strumieniami czuję się SYTA :) Z każdym kolejnym treningiem czuję się w swoim ciele coraz lepiej, jestem szczęśliwsza i wiem, że ćwiczyć nie przestanę! :) 




Dążymy do celu! Bez wymówek! Nie ma rzeczy niemożliwych! Mniej gadania, więcj działania! :) Trzymam kciuki!

piątek, 15 marca 2013

Delikatne podsumowanie

Jak stoją sprawy? Popełniłam duży błąd nie mierząc się przed rozpoczęciem ćwiczeń, podaję swoje wymiary z chwili obecnej:
talia- 67cm
brzuch- 75cm
biodra- 88cm
udo- 51cm
wzrost- 164cm
waga- dawno nie biorę pod uwagę :)

Co do efektów naocznych, na zdjęciach efekty te nie są widoczne, nie wiem czemu ale na zdjęciach wychodzę nieforemnie i o wiele mniej korzystnie niż w rzeczywistości :P Ale jakieś zdjęcia mogę wstawić (świeżynki dzisiaj robione)






I w tle mój malutki pokoik (stancja) :D
Tragedii nie ma, ale ja dalej walczę, widzę efekty i nie mam zamiaru przestawać nawet gdy już osiągnę swój cel :) Czuję, że treningi dają mi więcej niż smuklejszą sylwetkę, mają duży wpływ na mój nastrój, postrzeganie samej siebie i pewność siebie. Jest lepiej a będzie jeszcze lepiej ;) Do lata jeszcze dużo czasu, większa mobilizacja, całkowity brak słodkości a wymarzona sylwetka możliwa do osiągnięcia już na czerwiec/lipiec :) Nie mogę się doczekać lata, ale najpierw byłoby dobrze, gdyby ta zima już sobie poszła :( Was też tak zasypało? Kurier przywiózł mi płytę Ewki :D Ale do domu rodzinnego, także dopiero jutro będę mogła wypróbować nowe zestawy ćwiczeń :) Na pewno dam znać jak poszło.
Trzymam kciuki za siebie i za Was!


środa, 13 marca 2013

Zdecydowane STOP głodówkom!


I właśnie od tego trzeba zacząć, aby każda z Was była świadoma, żeby schudnąć trzeba jeść! :) Jeść co nie oznacza, żeby traktować swój żołądek jak śmietnik i "wrzucać" w niego wszystkie świństwa jakie "uśmiechają się" do nas ze sklepowych półek. Musimy wybierać produkty jakie nam nie mogą zaszkodzić, a tylko pomóc. Jedzmy warzywa! Dużo warzyw. Co oczywiście nie oznacza, że całkowicie odstawiamy mięso. O nie nie, mięso też jeść musimy, najlepiej drób. Ale nie smażony w głębokim tłuszczu! Można ugotować na parze lub też upiec. Ryby też jak najbardziej polecam. Do tego zamiast ziemniaków można przygotować kaszę gryczaną czy jęczmienną czy też brązowy ryż. Można jeść zdrowo i smacznie, a dzięki temu czuć się syto a zarazem lekko :)

Zdrowe, racjonalne żywienie to połowa sukcesu. Jak już wspominałam nie raz, bardzo ważna jest aktywność fizyczna. Najlepiej gdybyśmy wykonywały treningi codziennie, natomiast jeżeli naprawdę nie mamy czasu to starajmy się wykonywać je co drugi dzień, ale dokładnie i sumiennie. Jeszcze nikomu nie zaszkodziło zalewanie się potem, a wbrew pozorom jest to bardzo miłe :D Ja zrobiłam kolejny krok, zamówiłam autorską płytę Ewy Chodakowskiej. Znajdują się na niej dwa 30-minutowe treningi, skalpel z wykorzystaniem krzesła i szok trening. Nie otrzymałam jeszcze przesyłki, bo zamówiłam ją dopiero wczoraj, ale już nie mogę się doczekać :) Zapewne czekają mnie zakwasy po tych nowych treningach ;) Dam znać w swoim czasie jak wrażenia.

A tak odbiegając od tematu to ja się pytam gdzie jest wiosna?? Po co ten śnieg? Dla mnie zima powinna się kategorycznie skończyć! Już prawie połowa marca, tęsknię za słońcem...przez brak promieni słonecznych brakuje mi niekiedy energii :(




Czekamy WIOSNO! :)

niedziela, 10 marca 2013

Być najlepszą wersją samej siebie!


Macie tendencję do porównywania się z tymi "idealnymi" celebrytkami?  Wydaje mi się, że całkiem niepotrzebnie

 
Nikt idealny nie jest, uroda i figura "przepięknych" aktorek i modelek często musi być poprawiana przez różnego rodzaju programy komputerowe. Ślepe dążenie do takiej idealnej sylwetki często staje się obsesyjne, najczęściej u nastolatek, u których przesadne kompleksy nie są rzadkością. Mimo iż mówi się, że Polska dogania państwa, w których jest najwięcej osób z nadwagą, to zjawisko anoreksji nie jest nam obce. Bulimia i anoreksja to choroby, które w zdecydowanej większości dotykają młode dziewczyny. Co może być impulsem do tak drastycznej głodówki? Sztucznie modelowane sylwetki kobiet "z okładki" wpędzają w kompleksy, niezaprzeczalnie.

Do szczupłej sylwetki dążymy wyłącznie z głową i zachowaniem racjonalności! Zapominamy o głodówkach! Przez to osiągniemy odwrotny skutek do zamierzanego. Znam kilka osób, które w ten sposób próbowały wyszczupleć. I wiecie co? Te osoby są teraz dwa razy większe niż przed odchudzaniem! Tego nie chcemy! Potrzebna jest cierpliwość, ciężka praca i rozum...i efekty nieuniknione :) Pamiętaj, samą dietą nic korzystnego dla Twojego ciała nie zdziałasz. Tylko regularna aktywność fizyczna i zdrowe, racjonalne żywienie :)

piątek, 8 marca 2013

Chwila egoizmu ;)

Myślę, że dzisiejszy dzień jest dobry na wstawienie nowego posta :D Jak pewnie wiele z Was postanowiło z nadejściem wiosny "zacznę biegać", tak dziś zamierzenia te pewnie delikatnie zagasły. Ja się pytam gdzie jest wiosna? Akurat w dzień naszego kobietkowego święta :( A właśnie nawiązując do Dnia Kobiet :) Czy uważacie, że jeśli kobieta nie dostanie ani jednego kwiatka w ten dzień to powinna czuć się jakoś specjalnie nieszczęśliwie? Ja jestem całkowicie przeciw temu! :) 8 marca nie możemy spędzić na wyczekiwaniu, że ktoś nam podaruje kwiatka/czekoladki (cokolwiek innego) tylko same powinnyśmy sprawić sobie jakiś przyjemny prezencik :) Tak! Ponieważ na sobie przynajmniej nigdy się nie zawiedziemy. Tak więc miłego sprawiania sobie przyjemności! :D 

A jak tam dążenie do wymarzonej sylwetki? Trzymasz się regularnych ćwiczeń? Ja zawsze i wszędzie, nawet  gdy wczoraj dość późno wróciłam do domu, nie mogłam sobie wyobrazić, że odpuszczę trening, zwłaszcza, że wczoraj zaliczyłam pizze :/ w ramach zadośćuczynienia musiałam spalić te NADkalorie. A żywienie? Tak jak przewidziałam, ten tydzień bardziej rygorystyczny (pomijając wczorajszą pizze, ale spotkanie z przyjacielem nie mogło odbyć się przy samym browarku ;) ). Teraz będzie tylko lepiej. Codziennie na nowo się motywuję. Każdego dnia na nowo się nakręcam, na nowo ustalam sobie ten sam cel, aby tylko nie dopuścić do zaniedbania, do odpuszczenia sobie. Jeżeli też się boisz, że możesz sobie odpuścić rób to co ja! Ciągle na nowo się motywuj i powtarzaj sobie swój cel! Jeżeli musisz, napisz to sobie na kartce i powieś w miejscu, w którym będziesz to widziała non stop. Bo uwierz, najgorsze to sobie odpuścić...wtedy z żalu, że Ci się nie udało zaczynamy sobie nadrabiać to czego sobie odmawiałyśmy i zaczyna się tragedia...Nie można do tego dopuścić!


Pamiętajmy, że aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie! Zadbajmy o ciało ale i o duszę! :) Stańmy się lepsi, stańmy się FIT! 



Róbmy to dla siebie!

sobota, 2 marca 2013

Nowe dni...Nowe szanse...Nowe nadzieje

Od dwóch dni mamy marzec (zdaję sobie sprawę, że nie jest to żadne odkrycie), wiosna coraz bliżej, chociaż ten dzisiejszy śnieg na moment odwiódł mnie od wiosennego nastroju...zastanawiam się co mi przyniesie wiosna, co przyniosą kolejne dni. W sumie to trochę dziwne, że wraz z wiosną nachodzi mnie taka melancholia, stan ten bowiem zarezerwowany jest raczej na jesienne dni, ale może ja po prostu jestem jakaś inna ;) Skąd te pytania? Skąd taki nastrój? Często jest tak, że ci którzy pomagają innym, często borykają się z własnymi problemami, z którymi zwyczajnie nie dają sobie rady. Ja próbuję pomóc sobie ale i przede wszystkim Wam, motywować się do walki o wymarzoną sylwetkę, napędzać się i trzymać mocno wyznaczonego celu, wspierać w momentach załamania. Ja trzymam się mocno swoich postanowień i dążę wytrwale do celu, co nie oznacza, że ze wszystkim innym radzę sobie tak samo dobrze. Wiadomo, gdy ma się problemy, zmartwienia nie można się zmusić do nieustannego tryskania radością wzdłuż i w szerz. Zawsze gdzieś tam w głębi serca wraca się do tego co nas trapi, boli. Wszelkie rozmyślania i smutki zwykle nachodzą człowieka podczas samotnych wieczorów, spędzanych na byle jakich, zabijających nudy czynnościach. No właśnie...samotnych..."samotność to taka straszna trwoga"- Rysiek Riedel
Samotność jest najgorsza, nic gorszego człowieka spotkać nie może.

Koniec o smutkach. Wczoraj robiłam nowe ćwiczenia i przyznam się, żę po raz pierwszy od bardzo długiego czasu mam zakwasy! :D To oznacza tylko jedno, ciągle trzeba wyszukiwać nowe ćwiczenia i trenować kolejne mięśnie. Tyle ich mamy, że nawet nie zdajemy sobie sprawy :) Dziś jeszcze nie wykonałam treningu, ale za moment planuję skalpelik! Chociaż, wiecie co, trochę się martwię o swoje kolana. Od jakiegoś czasu trochę mnie pobolewają, dziś bardziej niż zwykle. Boję się czy będę mogła dalej ćwiczyć z Ewą ...trochę mnie to niepokoi, ale jestem dobrej myśli :) może narazie trochę sobie odpuszczę tych podskoków itp. a będę wykonywać bardziej statyczne ćwiczenia. Ale ćwiczyć nie przestanę!


Taaak właśnie o tym marzymy! :) Nie poddajemy się i walczymy codziennie, sumiennie! :) Lato będzie nasze, w końcu ubrane w bikini będziemy dumnie kroczyły plażowym piasku mmm coś pięknego! <3
Ciałko <3 

A jak wasze zdrowe odżywianie? U mnie tak sobie, ostatnio na trochę więcej sobie pozwalam, ale czuję, że od tego tygodnia będę bardziej surowa dla siebie. Trzymajcie kciuki :)