Magia nie istnieje, nic się samo nie wydarzy. NIC nie osiągniesz bez ciężkiej pracy i poświęcenia, nigdy.
Efekty są, ja czuję się coraz lepiej w swoim ciele. Co w takim razie jest nie tak? Standard. Serce znów zawiodło. A może rozum? Sama nie wiem. Wiem jedno, nadzieja mnie nie opuściła. Nie załamuję się. Jestem dobrej myśli, bo tylko dobre myśli są w stanie przyciągnąć mi COŚ dobrego.
Diety nie trzymam się zupełnie. Może dlatego te efekty pojawiają się tak wolno. Jestem za bardzo nie poukładana w danej chwili, żeby przeznaczać pół dnia na myślenie o jedzeniu. Jak wrócę do domu, postaram się bardziej o to zadbać, w końcu muszę. Teraz pozostaję z nadzieją na szczęście...
Dasz radę! Ja też :)